Bezdrożdżowe
ciasteczka z okazji Świąt lecz niekoniecznie. Brzydkie i dobre.
Łatwe i szybkie w przygotowaniu i jedzeniu. Tylko trzy składniki.
Pod nieobecność ukochanej żony, przyjaciółki każdy mężczyzna
zdoła je upiec. Jeśli będziemy mieli na ciasteczka oko podczas ich
pobytu w piecyku zawsze się udadzą. Wszystkim smakują. No, ale do
rzeczy.
Potrzebne nam będą cztery białka, 300 g mąki migdałowej
(jeśli nie zdołamy kupić w sklepie to proponuję drobno zmielić
migdały ze skórką np. malakserem). Migdały w smaku powinny być
słodkie i większe. Oraz 300 g cukru pudru. Ubijamy białka
wcześniej dodając odrobinę soli, do stanu jak to określają moje
sycylijskie przyjaciółki gęstego śniegu (pewnie nigdy go nie
widziały), następnie ciągle ubijając stopniowo dodajemy cukier
puder. Na końcu etapami dosypujemy mąkę migdałową mieszając
wszystko łyżką. Masę przekładamy do garnka i na malutkim ogniu
cały czas mieszając podgrzewamy przez 10 -12 minut. Następnie
smarujemy delikatnie rozłożony na blasze papier do pieczenia
cieniutką warstwą masła. Masę z garnka łyżką lub łyżeczką
formujemy ciasteczka i pieczemy w temperaturze 150 stopni przez
20 - 25 minut. Upieczone z zewnątrz mają cienką skorupkę,
wewnątrz są odrobinę kleiste. Kolor brązowawy wskazuje na to że
proszą o wyjęcie z piecyka. Do tego dobra kawa lub herbata i mam
nadzieję nie po jednym ciasteczku na głowę. Przypomina mi się
historyjka. Dwóch Żydów wchodzi do kawiarni i zamawiają kawy.
Jeden z nich zwraca kelnerowi uwagę na to aby filiżanka była
czysta. Po chwili przynosząc napoje kelner pyta - "dla
którego z panów miała być czysta filiżanka?"
Życzę
aby się udało i smakowało.
Krzysztof
Rozenblat
Składniki:
-
cztery białka,
-
300 g cukru pudru,
-
300 g mąki migdałowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz