Croccante.
Chrupiąca słodkość. Mam swoją wersję, z migdałami, orzeszkami
pistacjowymi i rodzynkami.
Przygotowanie to kilka minut, zjadanie może trwać tygodnie.
Niestety mocno kaloryczne, 100 g croccante zawiera ok. 500
kcal.
No
to do dzieła. 300 g cukru wsypujemy na rozgrzana patelnię, do
cukru wciskamy sok z jednej cytryny, dodajemy łyżkę wody. Na małym
ogniu rozpuszczamy cukier, wsypujemy migdały, rodzynki, pistacje
(nie solone) o wadze 300g. Zajmujemy się zawartością na patelni
mieszając. Wszystko odbywa się na małym ogniu. W chwili kiedy
cukier zacznie się karmelizować wylewamy na posmarowany wcześniej
lekką oliwą papier piekarniczy. Formujemy na ile potrafimy.
Przykrywamy drugim papierem, posmarowanym oliwą. Wałkujemy (ja wolę
croccante cienkie, na grubość migdałów). Po wystygnięciu a trwa
to dwie trzy godziny, kroję w paski i szukam pretekstu do jedzenia.
Krzysztof
Rozenblat
Tzw. "Bomba kaloryczna" ale ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńzawsze chętnie dla Ciebie zrobię to i nugaty Św. Katarzyny (przepis ze Sieny). Krzysztof
OdpowiedzUsuń