piątek, 21 lutego 2020

Czerwone wino.

Wino czerwone. Większość uważa wierząc w to co mówią opłacani przez winnice specjaliści, że powinna polegać na doradcach smaku. Zbiera informacje o nasłonecznieniu, glebie, pojemnikach, procesie produkcji etc. Pytam zatem, kto pomaga niemowlakowi wyczuć zapach mleka matki z sąsiedniego pokoju. A dorosłemu rozróżnić świeżo złowiona rybę od tej leżącej w pobliżu od kilku dni. Spaliny diesla inaczej od benzynowych pachną, wiemy to wszystko bez pomocy ekspertów. Podobnie z perfumami, odpowiadają nam lub nie. Podobnie jest z winem. Co nas informuje o tym, że wino jest dla nas? Nasz nos. Zaufaj mu, przecież zmysł węchu jest jedynym zmysłem związanym bezpośrednio z mózgiem. Zaufaj sobie, jeśli wino nie będzie miało, podobnie jak kwiaty czystego i klarownego zapachu odstaw je bez próbowania. Dobre wino nie może pachnieć kwaśnymi owocami, mokrą szmatą, papierem. Wino Ci smakuje - kupuj. O cenę pytaj na końcu, bowiem czasami wino za 1.50 euro jest lepsze, smaczniejsze i zdrowsze od tego (czasami producent jest ten sam, które kosztuje dziesięć razy więcej. Mamy sąsiadów oraz właścicieli wielkich winnic, jesteśmy z nimi w wielkiej komitywie. Poznaliśmy tajniki produkcji. Wiemy, doświadczyliśmy tego sami. Bez odpowiednich serów nie degustujmy wina. Wino nie lubi podróży ani nadmiaru powietrza. Sami przechowujemy w zamkniętych stalowych bańkach z kranikami (specjalne zbiorniczki do tego celu), w chłodnych pomieszczeniach. I trzecia zasada, nie pij wina, podobnie jak oliwy z aktualnego roku. Wino powinno mieć minimum 12 miesięcy. 
Baron Philippe de Rothschild (właściciel winiarni Château Mouton Rothschild) w roku 1972 stwierdził: „Wina amerykańskie mają jedną cechę wspólną – wszystkie smakują jak coca-cola". Cztery lat później wina francuskie przegrały z kalifornijskimi konkurs organizowany w Paryżu. Oceniali Francuzi, butelki były bez naklejek. Eksperci mogli ze sobą rozmawiać, na co nie zezwala się dzisiaj. Po 10 latach wynik był podobny. We Francji zapanowała żałoba. 
Nie dajmy się nabierać. Nasze gardło, kubki smakowe i pieniądze na zakupy. Najlepsze, najzdrowsze produkty żywnościowe nie potrzebują reklamy. Jak mówią Sycylijczycy wystarczy "passaparola" (wędrujące słowo). 
Krzysztof Rozenblat









2 komentarze:

  1. super wpis, nauczę się na pamięć i będę powtarzać przy różnych „znawcach” lokujących majątek w winie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję, mam od Ciebie sobotnią cenną nagrodę.

    OdpowiedzUsuń