Brytyjski
zielony wyścigowy. Nie będę pisał o historii koloru, która miała
początek w 1903 roku podczas wyścigu o Puchar Gordona Benneta. Na
znak szacunku do przyrody wszystkie startujące auta pomalowane
zostały na kolor zielony (mchu, oliwki). Od tego czasu dla wielu
osób jest to kolor najpiękniejszy. Miałem w życiu cztery auta
różniej marki w tym pięknym kolorze. Dzisiaj przygotowując obiad
i patrząc na wspaniały kolor potrawy przypomniałem sobie nie tylko
samochody lecz i rożne wydarzenia i przygody, wszystkie pełne
dobrych emocji.
Wczoraj poszedłem do sąsiada, zebrałem bób (z
koperkiem bardzo smakuje) oraz szpinak. Dzisiaj zanurzyłem szpinak w
chłodnej wodzie na 30 minut, następnie
w osolonej gotującej na jedną minutę. Włożyłem do
miksera, razem z dwoma sporymi kawałkami parmezanu i mozzarellą,
posoliłem niewiele, popieprzyłem
sporo i zblendowałem. W tym samym czasie gotowałem
spaghetti, które po odcedzeniu wymieszałem ze szpinakiem z
dodatkami. Nie dodałem ząbka czosnku, co poprawiło by smak bowiem
Justyny żołądek za nim nie przepada. Po ułożeniu na talerzu
posypałem spaghetti orzeszkami
(pinia lub pistacja, rzecz gustu lub dostępności). Dobrze smakuje,
przygotowanie wszystkiego trwa 10 minut( odliczam 30 minut moczenia liści szpinaku). Potrawa bardzo lekko
strawna.
Krzysztof
Rozenblat
P.S. Nie podkręcamy zdjęć, nie używamy specjalnych
programów, nie doświetlamy pomieszczeń. Po prostu nie lubimy
sztucznej scenografii i retuszowania. Co człowiek to styl, my akurat
mamy taki.
Mniam, mniam. Sam opis oddaje "smaczność" tej wspaniałej a zarazem prostej potrawy. Pozdrawiamy Was serdecznie z Polski. E,R,D i D. :-)
OdpowiedzUsuńPrzepadam za opiniami smakoszy. Uściski. Krzysztof
OdpowiedzUsuń