poniedziałek, 11 maja 2020

Czerwone jak Ferrari. Sycylijskie, suszone pomidory w oliwie.

Za chwilę będziemy mieli pomidory z krzaka oraz ciepłe promienie słoneczne. To okazja do przygotowania wysuszonych pomidorów w słoikach zalanych oliwą. Wybieramy dwa kilogramy dojrzałych, tniemy na pół i i układamy na rusztach lub siatkach skórą w dół. Nie mogą się dotykać. Solimy obficie i pozostawiamy na słońcu przez ok. osiem dni. Piszę około ponieważ na Sycylii słońce kluje, w Polsce jest łaskawsze. Po solidnym wysuszeniu, uzyskamy ok. 20 dekagramów (spójrzcie proszę na zdjęcia), czas na przygotowanie roztworu w którym pogotujemy pomidory. Na 1 litr wody dodajemy pół szklanki białego octu winnego. Po zagotowaniu wody z octem wrzucamy pomidory na ok. pięć minut dbając o to aby się gotowały. Wyjmujemy i rozkładamy do wysuszenia. W ciepły dzień trwa to ok. dwóch godzin. Przygotowujemy zalewę, czyli 250 ml oliwy, oregano wg. gustu, cztery ząbki czosnku (usuwam z nich zielony środek) oraz trzy liście laurowe. Zamiast oregano możemy korzystać z kaparów, chili etc. Wrzucamy na dno każdego słoika pokrojony czosnek, liść laurowy, oregano i układamy wysuszone pomidory. Zalewamy wszystko oliwą, pomidory nie mogą wystawać poza powierzchnię. Zawartość mieszamy łyżką. Nie wspominam o sterylnych naczyniach, to wiemy. Zakręcamy solidnie. Po kilku dniach sprawdzamy poziom oliwy, bowiem pomidory mogą wchłonąć płyn. W takiej sytuacji dolewamy oliwy. Po miesiącu możemy degustować i zachwycać własnymi pomidorami w oliwie. Świeży chleb a na nim pomidory, to ulubione jedzenie Sycylijczyków. Doskonały dodatek do sałat, pasty. Trochę fatygi, następnie cierpliwości lecz warto. Znam metody szybkiego suszenia ogrzanym powietrzem, lecz słońce jest niezastąpione. 

Krzysztof Rozenblat







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz