piątek, 3 kwietnia 2020

Skórki pomarańczowe w czekoladzie.


Wszyscy do stołu. Dzisiaj smakołyk. Po dokładnym umyciu obieramy dwie duże pomarańcze. Skórki tniemy w drobne paski. Następnie pocięte wrzucamy do zimnej wody stawiając garnek na ogniu. Po zagotowaniu zmieniamy wodę znów na zimną. Tę czynność powtarzamy trzy razy. Można gotować wodę w trzech garnuszkach i przekładać skórki co trzy minuty. W ten sposób pozbywamy się goryczy ze skórek. Następny etap to rozrobienie cukru białego w około 1 litrze wody, cały czas na małym ogniu. Po rozpuszczeniu się cukru wrzucamy skórki i przez minimum 20 minut gotujemy je w słodkim "roztworze". Wykładamy słodkie skórki na papier do pieczenia, wilgotne posypujemy odrobiną cukru. Stygną a my w tym czasie rozpuszczamy gorzka czekoladę. Mały garnek wkładamy do większego wcześniej umieszczonego na ogniu wypełnionego gorącą wodą. Wystudzone skórki trzymając za jeden z końców zanurzamy w gorącej czekoladzie i znów do wystygnięcia układamy na papierze do pieczenia w taki sposób aby się nie dotykały. Jeśli nie zjemy wszystkich od razu to proponuję przechowywać je w hermetycznym naczyniu.
Tradycyjnie historyjka.
Pewien osiemdziesięciopięcioletni mężczyzna podchodzi do konfesjonału
- ojcze muszę z tobą porozmawiać. Jestem wdowcem, bardzo samotnym. W zeszłym tygodniu jednak poznałem piękną dwudziestotrzyletnią dziewczyn. Naprawdę mnie polubiła. Zabrałem ją do hotelu i w ciągu pięciu dni kochaliśmy się czternaście razy.
- musisz odmówić dziesięć zdrowasiek mówi ksiądz.
- niby czemu miałbym to robić jestem Żydem ojcze.
- Żydem? To dlaczego opowiadałeś mi to wszystko?
- ojcu? Ja to opowiadam każdemu.
Krzysztof Rozenblat







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz