Colomba,
czyli cisto o nazwie "Gołąb Wielkanocny". Ponad stu letnia
tradycja rodem z północy Włoch. Dzisiaj jadane w całym kraju.
Skład to mąka manitoba, drożdże, cukier, masło, jajka i
kandyzowana skórka pomarańczowa najczęściej obficie polane lukrem
migdałowym. Niby tradycyjne panettone, lecz troszkę inne. Jest
mnóstwo legend na temat Colomby, sięgają VI wieku. Wszystkie
opisują uroczyste posiłki, zaangażowanych w sprawę religijnych
ludzi i ciasta w kształcie gołębia symbolizującego pokój. Z całą
pewnością ciasto wywodzi się z Lombardii, a pierwszą firmą
wprowadziła Colombę na rynek była Motta istniejąca do dzisiaj.
Zajadają Włosi, smakuje i nam w domu. Wielkanoc to okazja do
zjedzenia innych niż zwykle słodkości.
Tradycyjnie historyjka, nie
o jedzeniu, przecież monotonia nas zabija. Tym razem o skłonności
żydowskiej klasy średniej do podnoszenia statusu: Czy widzieliście
kiedy, co się dzieje, gdy syn
jakiegoś Żyda prowadzi ciężarówkę? Ojciec jest tak zakłopotany
że ukrywa się w wielkim mieście. Jeśli znasz jakiegoś Żyda
mieszkającego w jakimkolwiek miejscu na świecie, którego
syn prowadzi ciężarówkę, zapytaj: - Czy twój syn prowadzi
ciężarówkę? - Jeździ ciężarówką! Nie powiedziałbym, że ją
prowadzi. Jakby to wyglądało, ciężarówka jedzie a w środku
nikogo nie ma? Więc na wypadek, gdyby wymknęła się spod kontroli,
on jej pilnuje. On jej nie prowadzi - on ją kontroluje. Właśnie
tak! Mój syn jest kontrolerem w biznesie kontroli ciężarówek.
Krzysztof
Rozenblat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz